Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 21 z dnia 26.05.2009

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Czy utajniać wyniki?
Region ma pomóc Szczecinowi
Noch ist Polen nicht verloren
Nie mam się czego wstydzić
Odnowa ratusza w Trzcińsku
Znają swój kraj
Program Dni Trzcińska-Zdroju
Tam, gdzie pieprz rośnie (10)
Sport

Noch ist Polen nicht verloren

Jak już informowaliśmy, od 20 lutego w teatrze UBS w Schwedt grana jest sztuka "Noch ist Polen nicht verloren" Jürgena Hofmanna, który oparł się na klasycznej komedii filmowej Ernsta Lubitscha z 1942 roku pt. "Być albo nie być". Paradoksem jest, że sztuka o walczących z hitlerowcami polskich patriotach wystawiana jest przez wiele teatrów w Niemczech, a na język polski do tej pory nie została w ogóle przetłumaczona.
Dziś swymi refleksjami po spektaklu dzieli się Ramona Zühlke ze Schwedt.
(red.)

To sztuka o odważnych ludziach, którzy przez przypadek angażują się w ruch oporu i zostają bohaterami. Można ją obecnie oglądać w teatrze UBS w Schwedt. Oczywiście tytuł jest dla Polaków interesujący: "Noch ist Polen nicht verloren", czyli "Jeszcze Polska nie zginęła" - to pierwsze słowa polskiego hymnu narodowego. Dla Niemców ma to dodatkowe znaczenie, gdyż po niemiecku ten cytat jest także zwrotem idiomatycznym i znaczy, że niemal niemożliwa do rozwiązania sytuacja daje się jednak rozwiązać.
O czym jest to przedstawienie? Po wybuchu II wojny aktorzy miejskiego teatru w Poznaniu przypadkowo stają się pomocnikami polskiego ruchu oporu. Tuż przed 1 września wystawiali właśnie sztukę pt. "Gestapo", która teraz okazuje się bardzo pomocna w walce z rzeczywistymi esesmanami.
Komedia "Noch ist Polen nicht verloren" jest bardzo popularna w całych Niemczech i grana w wielu teatrach. Co Niemcom się w niej podoba? Czemu interesują się sztuką o polskim patriotyzmie? Ponieważ nie chodzi tu tylko o Polskę. Przede wszystkim jest to sztuka o odwadze i walce ze złem. Widz identyfikuje się z pozytywnymi bohaterami, którzy w tym przypadku są uczestnikami polskiego ruchu oporu. Niemcy grają rolę złych nazistów. I - jak to w parodii - są nie tylko źli, lecz także trochę głupi. To oraz relacje między aktorami poznańskiego teatru tworzą komiczną atmosferę i widz często może się śmiać. Jednak surowość sytuacji i zagrożenie życia są cały czas obecne. Narodowość nie gra w tej sztuce pierwszoplanowej roli, chociaż reżyser z UBS Gösta Knothe często wykorzystuje polski hymn i niemieccy aktorzy nawet śpiewają go na scenie w pięknym polskim języku. To dla niemieckich widzów dodatkowy walor poznawczy, bo chyba większość słyszy ten hymn pierwszy raz. W spektaklu służy on do podkreślenia polskiego patriotyzmu.
Widz musi zwracać uwagę na różne płaszczyzny przedstawienia, bo rzeczywistość miesza się ze sztuką teatralną, która w walce z hitlerowcami staje się rzeczywistością. Ale można być spokojnym, bo ta niebezpieczna gra uda się. Więc - zgodnie z wyrażeniem "Jeszcze Polska nie zginęła" - sytuacja bez wyjścia znalazła rozwiązanie.

Kolejne spektakle jeszcze 28 maja o godz. 19.30 i 3 czerwca o 10, a potem znowu po letniej przerwie.
Ramona Zühlke

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska