Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 09 z dnia 03.03.2009

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Za rok kolejne podróże
Jak wędrowny ptak
Kiedy mosty w Siekierkach przestaną dzielić?
755 lat Gryfina
Stara Widuchowa i jej piewca
Chojna zasługuje na muzeum
Tam, gdzie pieprz rośnie (2)
Konkursy przedmiotowe - czekamy na następnych
Orlik nie orzeł

Kiedy mosty w Siekierkach przestaną dzielić?

Co prawda od pewnego czasu nie ma już tam widocznych na zdjęciu drutów kolczastych i zapór, ale mosty w Siekierkach nadal pozostają kupą bezużytecznego żelastwa, zamiast służyć ludziom
Czy dwa mosty kolejowe w Siekierkach mają szansę otworzyć nowy atrakcyjny szlak turystyczny przez Odrę, czy też będą bezużyteczną masą złomu? Na to niełatwe pytanie starali się odpowiedzieć uczestnicy polsko-niemieckiego spotkania, zorganizowanego w czwartek w Cedyni przez burmistrza Adama Zarzyckiego. Temat nie nowy i nie pierwsze spotkanie, bo już parę lat temu pojawiła się wizja wykorzystania dawnej linii kolejowej z Godkowa w gminie Chojna do Berlina. Po naszej stronie jest most przez rozlewiska, potem szeroka na ok. 100 m wyspa i dalej kolejny most graniczny przez Odrę. Sprawę mocno drążyli burmistrzowie: Cedyni - Adam Zarzycki i Morynia - Jan Maranda, widząc szansę ożywienia turystyki na swoich terenach. Po drugiej stronie Odry też było duże zainteresowanie, a właściwie to tam się zrodziła koncepcja uruchomienia transgranicznego szlaku turystycznego. Jego gorącym orędownikiem był poprzedni dyrektor Urzędu Barnim-Oderbruch Frank Ehling, który skonkretyzował pomysł, przedstawiając koncepcję zagospodarowania nieczynnej po obydwu stronach granicy linii kolejowej. Obecnie zamysł ten kontynuuje jego następca - Karsten Birnholz.

Ponieważ temat spotkania był ciekawy i o ponadlokalnym charakterze, w Cedyni pojawiło się szereg ważnych osobistości. Z polskiej strony przybyli m.in.: posłowie Arkadiusz Litwiński i Sławomir Preiss, p.o. regionalnego dyrektora ochrony środowiska w Szczecinie Dorota Janicka, przedstawiciel PKP Mariusz Jankowski, burmistrz Morynia Jan Maranda, naczelnik wydziału gosp. nieruchomościami w starostwie - Lucyna Zawierucha. Wśród licznej delegacji niemieckiej byli m.in.: szef Urzędu Barnim-Oderbruch Karsten Birnholz, potencjalny inwestor Axel Pötsch, przedstawiciele ochrony środowiska, niemieckiej kolei oraz architekt, który opracował koncepcję zagospodarowania terenu między mostami.
Posłowie Sławomir Preiss i Arkadiusz Litwiński
Burmistrz Zarzycki wyjawił, dlaczego akurat teraz kolejne spotkanie. Dlatego, że znikły przeszkody, aby samorządy mogły przejąć od PKP linie kolejowe. Obecnie ten problem już nie istnieje. Jednak sprawa byłaby prosta, gdyby chodziło o same tory. Natomiast gmina Cedynia nie jest w stanie wziąć na siebie ciężaru utrzymania potężnego mostu, bo to przerasta jej możliwości. Podobny problem ma gmina niemiecka, która stałaby się właścicielem drugiego mostu. Jak wybrnąć z sytuacji? K. Birnholz powiedział, iż Niemcy mogą rozwiązać problem w ten sposób: gmina wykupuje most od kolei za symboliczne 1 euro i następnie przekazuje prywatnemu inwestorowi, który zajmie się zagospodarowaniem przestrzeni między mostami i uruchomieniem trasy turystycznej. Większy problem byłby po naszej stronie, bo ogniw pośredniczących byłoby więcej. Skoro gmina nie chciałaby przejąć majątku, to jakie jest wyjście? Burmistrz proponuje, że może to zrobić marszałek województwa bądź starosta i przekazać gminie w formie użyczenia. To nie rozwiązuje problemu do końca, bo trzeba byłoby następnie przekazać to dobro niemieckiemu inwestorowi. Czy nasze przepisy pozwalają na to? Na razie nikt na to pytanie nie potrafi dać jednoznacznej odpowiedzi. Jest też dodatkowy problem, bo są to tereny bardzo atrakcyjne, chronione przyrodniczo: Cedyński Park Krajobrazowy, Natura 2000, Rozlewiska Kostrzyneckie. Czy ochrona środowiska wyrazi zgodę na inwestycję w tym rejonie? Na pytanie posła Litwińskiego, jak Niemcy rozwiążą tę sprawę, dyr. Birnholz odparł, że jest zgoda na ograniczoną działalność w rejonie mostów.
Dyrektor Urzędu Barnim-Oderbruch Karsten Birnholz
Zainteresowany inwestor Axel Pötsch
I wreszcie rzecz najważniejsza: jaka jest koncepcja udrożnienia przejścia granicznego? W skrócie wyglądałoby to tak: Składany jest wspólny polsko-niemiecki wniosek do Interregu IV A, a głównym celem byłoby przystosowanie infrastruktury mostowej do pieszo-rowerowego przejścia turystycznego. Z kolei prywatny inwestor zająłby się uatrakcyjnieniem szlaku. W związku z tym Axel Pötsch przedstawił koncepcję zagospodarowania terenu. Na wysepce między mostami stanąłby obiekt turystyczno-usługowy (międzynarodowe centrum spotkań). Od granicy w stronę Morynia mógłby kursować szynobus przewożący turystów. Przejście miałoby bezpośrednie połączenie ze szlakiem turystycznym do Berlina, gdzie inwestor ten już rozpoczął działalność (specjalizuje się głównie w turystyce drezynowej). Trasa do Berlina byłaby tak przemyślana, by można ją pokonać ją rowerem bądź przesiadać się na alternatywne środki lokomocji. Tuż za mostem wałem nadodrzańskim biegnie z kolei znany szlak rowerowy Odra - Nysa. Tak więc uruchomienie kolejnej nitki na stronę polską byłoby dużą atrakcją, bo rzeka jest istotną przeszkodą. Tereny po stronie polskiej są na tyle atrakcyjne, że zapewne można byłoby liczyć nawet na liczne odwiedziny turystów z berlińskiej aglomeracji.

Wizja jest więc kusząca i obydwie strony są mocno zainteresowane jej realizacją. Urzędnicy twierdzą ponadto, iż jest bardzo duża szansa uzyskania funduszy unijnych na ten projekt. Jednak - jak się wydaje - droga do finału jest jeszcze daleka, o ile w ogóle pomysł jest możliwy do realizacji. Tak więc na razie mosty - wbrew swemu przeznaczeniu - nie będą łączyć, lecz dzielić obydwa kraje.
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska